Sytuacja po komunikacie Bena Bernanke
Andrzej Miszczuk, Główny Strateg F-Trust:
Oczekiwaliśmy na wystąpienie Ben Bernanke z biciem serca. Wszak to jego majowe wystąpienie i informacja o wyhamowywaniu polityki łatwego pieniądza spowodowało sporą korektę rynków, przede wszystkim rynku długu i niemałą korektę na rynkach wschodzących z dużą inflacją, np. Indiach i Turcji. Rentowności na 10-letnich obligacjach amerykańskich doszły do 3% przy inflacji 1.5%. Oznaczało to wzrost kosztu długu amerykańskiego do bardzo wysokiego poziomu, realny koszt wyniósł 1.5%.
Podobnie wzrosły koszty finansowania w krajach wschodzących, dla hipotek rodzin amerykańskich, itd. Te fakty nie były analizowane przez rynek, ponieważ przyjęto założenie, że Bernanke będzie zmniejszał wielkość zakupów długu. Obliczono nawet ze w najbliższym czasie zmniejszy on wielkość miesięcznych zakupów z 85 do 75 Mld USD. Na początku tygodnia inwestorzy oswoili się z tą myślą i po przeliczaniu skutków uznali tą wielkość za akceptowalną i spokojnie czekali na komunikat 18 września. Dla uważnego obserwatora zastanawiające mogło być to, że Larry Summers wycofał swoja kandydaturę na następcę Bernanke. Na pewnego kandydata wysunęła się Janet Yellen, znana z aktywnego popierania polityki łatwego pieniądza i utrzymania jej obecnego tempa.
Bernanke ogłosił, że utrzymuje obecny poziom zakupów i będzie przy nim trwał w trosce o wzrost zatrudnienia, aż do osiągniecia zadawalającego poziomu rytmu wzrostu gospodarczego. Rynki zareagowały powrotem do długu (wyraźny i szybki spadek rentowności), wzrostem ceny złota i osłabieniem dolara.
Ceny akcji pną się w górę. Jaki będzie dalszy rozwój rynków, które dowiedziały się, że w zasadzie nic się nie zmieniło? Naszym zdaniem powinno nastąpić odprężenie na rynku długu i uwolnienie od nadmiernych rentowności, tych powyżej inflacji. Inflacja będzie wyznaczała poziom rentowności. To jest interesujący potencjał wzrostu na rynku obligacji rządowych i komercyjnych.
Akcje maja szanse na dalszy wzrost, wycena ich nie jest wysoka przy założeniu powrotu rentowności do poziomu z początku maja 2013 roku. Obecnie rynki wschodzące są chyba lepszym miejscem niż rynki rozwinięte. Ich obligacje dają lepsza rentowność, a akcje więcej skorygowały.
Nastawiamy się także na lepsze rezultaty z sektorów wzrostowych niż sektorów defensywnych. Ważny będzie trend ustalony na początku przyszłego tygodnia, gdy stratedzy i zarządzający przeanalizują sytuacje i podejmą decyzje o dalszych działaniach.
Możemy usłyszeć komentarze w rodzaju: good news – no news, ponieważ polityka FOMC jest konsekwentna i nie ulega nastrojom rynku, reaguje na informacje gospodarcze i wspomaga politykę rządowa USA, a pośrednio pomaga rynkom wschodzącym.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ