A teraz recesja – raport F-Trust sierpień 2019
Andrzej Miszczuk, Główny Strateg F-Trust
Lipiec minął pod znakiem nowych szczytów giełdowych i gdybyśmy patrzyli tylko na giełdowe indeksy, musielibyśmy wysnuć wniosek o polepszającej się koniunkturze. Dobrze, że patrzyliśmy także na dane makrogospodarcze.
Pewnej informacji dostarczył komentarz prezesa Rezerwy Federalnej, Jeremy Powella. Po obniżce stóp procentowych pod koniec lipca br., nie mówił on o szerokiej akcji dalszego obniżania stopy procentowej, mimo nacisków prezydenta Trumpa. Który z tych panów ma rację? Czy bliższe naszym opiniom jest zachowanie prezydenta Stanów Zjednoczonych przypominające zachowanie aktywnego tradera, czy prezesa Rezerwy Federalnej? 13 sierpnia tego roku przyniósł złą wiadomość dla oczekujących na dalszy spadek stóp procentowych, ale dobrą wiadomość dla oczekujących na inflację. Rentowności długu skarbowego w większości krajów świata ponownie spadły do poziomu blisko historycznych dołów. Ale tym razem inflacja nie chce przerodzić się w deflację i pokazuje nam inny ruch, raczej w górę, być może powrót do trendu zapoczątkowanego w ubiegłym roku. W Polsce widać tę inflację na co dzień, w innych krajach też jest ona obecna. Wystarczy podać wysokość odsetek płaconych przez konsumentów posługujących się kartami kredytowymi w USA. To jest blisko 17%, mimo tak niskiego oprocentowania depozytów gotówkowych, czy rentowności długu skarbowego. Mamy sprzeczne sygnały płynące z danych makrogospodarczych i odczytywanie tych wskaźników oraz ich interpretacja stały się trudnym zadaniem.
Przekonaj się o naszym podejściu do Klientów. Zapisz się do newslettera, otrzymuj darmowe poradniki i raporty inwestycyjne
Od kilku miesięcy wskazywaliśmy na rosnące rozbieżności w oczekiwaniach inwestorów, oczarowanych wzrostami giełdy amerykańskiej, a twardymi danymi makrogospodarczymi. Obniżka stopy procentowej w USA przez ich bank centralny była świadectwem koniecznej pomocy dla spółek w obliczu spowolnienia wzrostu gospodarczego, ale nie oznaczała powrotu do tak aktywnego luzowania pieniężnego, jakie mieliśmy po kryzysie 2008 i korekcie 2011 roku. Pewnej informacji dostarczył komentarz prezesa Rezerwy Federalnej, Jeremy Powella. Po obniżce stóp procentowych pod koniec lipca br., nie mówił on o szerokiej akcji dalszego obniżania stopy procentowej, mimo nacisków prezydenta Trumpa. Który z tych panów ma rację? Czy bliższe naszym opiniom jest zachowanie prezydenta Stanów Zjednoczonych przypominające zachowanie aktywnego tradera, czy prezesa Rezerwy Federalnej? 13 sierpnia tego roku przyniósł złą wiadomość dla oczekujących na dalszy spadek stóp procentowych, ale dobrą wiadomość dla oczekujących na inflację.
Rentowności długu skarbowego w większości krajów świata ponownie spadły do poziomu blisko historycznych dołów. Ale tym razem inflacja nie chce przerodzić się w deflację i pokazuje nam inny ruch, raczej w górę, być może powrót do trendu zapoczątkowanego w ubiegłym roku. W Polsce widać tę inflację na co dzień, w innych krajach też jest ona obecna. Wystarczy podać wysokość odsetek płaconych przez konsumentów posługujących się kartami kredytowymi w USA. To jest blisko 17%, mimo tak niskiego oprocentowania depozytów gotówkowych, czy rentowności długu skarbowego. Mamy sprzeczne sygnały płynące z danych makrogospodarczych i odczytywanie tych wskaźników oraz ich interpretacja stały się trudnym zadaniem. Od kilku miesięcy wskazywaliśmy na rosnące rozbieżności w oczekiwaniach inwestorów, oczarowanych wzrostami giełdy amerykańskiej, a twardymi danymi makrogospodarczymi. Obniżka stopy procentowej w USA przez ich bank centralny była świadectwem koniecznej pomocy dla spółek w obliczu spowolnienia wzrostu gospodarczego, ale nie oznaczała powrotu do tak aktywnego luzowania pieniężnego, jakie mieliśmy po kryzysie 2008 i korekcie 2011 roku.
Wypada po raz kolejny przypomnieć, że gospodarka i giełda nie zawsze chodzą parami. Okazuje się dzisiaj, że inwestorzy giełdowi dopiero teraz odkrywają nadchodzącą recesję i ze strachu będą sprzedawać akcje. Warto odróżnić zachowanie inwestorów długoterminowych i krótkoterminowych. Wpływ na rynki mają teraz inwestorzy krótkoterminowi. Spadki cen są wynikiem ich działań. Inwestorzy długoterminowi zainwestowani w papiery dłużne i fundusze pieniężne, mają teraz proch armatni, aby kupić akcje, gdy ich cena jeszcze spadnie. W naszych wskaźnikach cyklicznych F-Trust doszliśmy do momentu wyczekiwania na zakup akcji, oczywiście po atrakcyjnych cenach. Spadki cen na giełdach są nam bardzo na rękę. Można powiedzieć całkiem odważnie, że cieszymy się ze spadających cen, aby ponownie wejść na rynek akcji.
Określenie tego odpowiedniego momentu będzie trudne. Pośpiech nie jest wskazany, szczególnie gdy dyskusje o recesji dopiero się ożywiają. Bo cóż znaczy recesja w różnych regionach świata i w różnych dziedzinach gospodarki? Spowolnienie gospodarcze jest raczej zjawiskiem globalnym, ale poszczególne regiony mają inny poziom tego spowolnienia. Kraje rozwijające się, w tym Chiny i Indie, zwalniają tempo wzrostu, ale są na wyższym poziomie niż na przykład Niemcy. Mają także wyższe stopy procentowe. Kraje rozwijające się rozpoczęły proces spowalniania już w 2018 roku, więc teraz są zahartowane. Z punktu widzenia branżowego, spółki wzrostowe cieszące się w tym roku ogromnym powodzeniem są i dają zarobić pokaźne sumy pieniędzy dla inwestorów giełdowych, będą teraz w pierwszej kolejności wyeksponowane na branie zysków, chociaż ich biznes nadal korzysta z solidnego motoru rozwojowego, bo sztuczna inteligencja jest nowym konikiem napędzającym inwestycje giełdowe i wzrost obrotów oraz zysków w sektorach IT i usług komunikacyjnych. Branża zdrowia, która zachowywała się dość spokojnie w tym roku, ma szansę wypłynąć ponownie na czoło spółek atrakcyjnych i poszukiwanych przez inwestorów z kieszeniami pełnymi pieniędzy. Nie możemy pominąć sektorów cyklicznych i spółek czerpiących zyski z inwestycji rządowych w renowację i rozbudowę infrastruktury. To prace publiczne powinny pomóc gospodarkom wielu krajów w powrocie do dobrego tempa wzrostu.
Rok 2019 jest podobny w swym przebiegu do roku 2011 lub 1999. To historyczne spojrzenie na rynki oraz przebyte korekty, dają nam nadzieję na rychłą poprawę koniunktury. Ale nie należy oczekiwać gwałtownych zrywów, obciążenia długiem publicznym są jak kula u nogi. Zadłużenie publiczne pozostaje ważnym tematem i nadal będzie wpływać na kształtowanie się stóp procentowych, a tym samym na cykl gospodarczy.
Andrzej Miszczuk
Główny Strateg F-Trust SA
Zobacz także:
TAGI: słowo od stratega,